piątek, 30 września 2011

Słoneczny nastrój



Lato już się skończyło, ale za oknem na szczęście nie widać jesiennej szarugi :o) Jest słonecznie i pięknie, a  w przy blokowych ogródkach kwitną jedne z moich ulubionych kwiatków.  

Długo szukałam jak się nazywają, moja babcia mówiła na nie warszawianki.  Pan z ogrodniczego sklepu na szczęście znał ich potoczna nazwę. Kwiatki te pod nazwą warszawianki znane są jedynie na Mazowszu. Co by się zgadzało bo jak pytałam na Mazurach czy są warszawianki pan z ogrodnika odparł żartobliwie:
 – „ Aaaa pewnie, że są i to jakie… Tam na pomoście się opalają”.
Warszawianki są śliczne kolorowe, jak by przetrzymywały na jesień kolory lata. A o to moje warszawianki : równie kolorowe i pasują do każdej kreacji . Rozpromienią szare służbowe ubranie, a zwykły t-shert nabierze nowego blasku.







Każda broszka jest ręcznie wykonana.  Jeśli masz pytania pisz: studioartisan@wp.pl 

                  Agata :o)

czwartek, 29 września 2011

Kosmetyczki jak charaktery.

Pierwszą kosmetyczkę uszyłam na prośbę Agaty. To było wyzwanie. Miała stanowić komplet do torby "zakupowej". Jej szycie zajęło mi 3 godz.... a było to w sierpniu. Każdą kolejną szyło mi się szybciej, kombinowałam (czyt. uczyłam się) jak wszyć podszewkę, jak zabezpieczyć suwak.... 

Agatka

Czarna koronka skojarzyła mi się ze śliczną, elegancką warszawianką - uszyłam ją dla Izy.

Izunia

Natomiast kosmetyczka w subtelne kwiatuszki na tle brudnego beżu to jak na razie moje szczytowe osiągnięcie. Jest solidna i w praktycznym rozmiarze, jak jej właścicielka - Barbara.

Bacha

Mam już kolejny pomysł. Jutro zaczynam szyć... cdn.


Masz pytania? Pisz: studioartisan@wp.pl lub malgorzatapoczta@interia.pl

niedziela, 25 września 2011

Moje dziewczynki.

Pewnego dnia buszując po necie zobaczyłam zdjęcie ślicznego aniołka.  Nie banalną lalkę jakich wiele, ale subtelną, uroczą, ręcznie wykonaną postać. Nie mogłam oderwać od niej oczu. Pomyślałam, że też taką chce mieć…  więc spróbowałam… 

Poznajcie moje dziewczynki: 

Maryna





W sukience w kratkę przedstawiam Marynę - moją „pierworodną”. Czy nie wygląda jak pastereczka w niedzielny poranek?
Honorata








Honorcia w eleganckiej lnianej sukni z koronkowym dekoltem i włosami misternie związanymi tasiemką. To dobrze ułożona dama spiesząca na herbatkę do cioteczki.
Balbina





Z dwoma warkoczami i rozwiana grzywą przedstawiam Balbinę. Spieszyła na zdjęcia biegnąc przez zielone łąki.
Rozalia
 











 A ta elegancka dama w kwiecistej sukni to Rozalia. Hiszpańską urodę odziedziczyła po mamie. 



 Lalki moją wysokość ok 30 cm i nie są delikatnymi panienkami - można je często prać :}


Prostota na wygodę.

Znowu wyjeżdżasz, wyciągasz torbę, walizkę i pakujesz… bez względu jak się starasz, na miejscu okazuje się że nic nie można w tej poukładanej walizce znaleźć… 
Też tak masz? 

Te woreczki uszyłam z kolorowych kawałków lnu i anilany, ozdobiłam kolorową tasiemką żeby cieszyły oko.  Bez podszewki żeby szybko schły. Kiedy otwieram bagaż znajduję obok ubrań woreczek z bielizną, kosmetykami czy lekami.


Słodki różowo - beżowy.
Wiosenny.
Wersja męska :}
Uroczy.











Masz pytanie? pisz : studioartisan@wp.pl lub malgorzatapoczta@interia.pl

środa, 21 września 2011

Serce vintage nr 3


Następne serducho w stylu retro vintage , wypełnione wypełniaczem, ozdobione koralikami, kwiatuszkami, aplikacją, wykonane w 100 % ręcznie, Tylko jedno jedyne .Świetna ozdoba wnętrza, super upominek  dla bliskiej osoby, Masz pytania pisz studioartisan@wp.pl lu hanna.w50@wp.pl

wtorek, 20 września 2011

Serce vintage nr 2


Dzisiaj  uszyłam drugie serce w stylu vintage, tym razem w tonie malinowo-niebiesko-zielonym, Oczywiście uszyte w 100 % ręcznie, wypełnione wypełniaczem, ozdobione koralikami i kwiatuszkami z materiału, świetna ozdoba domu. Tylko jedno jedyne takie serducho, Jeżeli masz pytanie pisz studioartisan@wp.pl lub hanna.w50@wp.pl

Spacer

Mimo braku słońca wybrałam się dziś na spacer. Wrzesień kojarzy mi się z rozpoczęciem roku szkolnego i zbieraniem kasztanów i żołędzi. W szkole i w domu robiliśmy z tych jesiennych owoców ludziki i inne stwory. O ile kasztanów było masa to żołędzie spotykało się rzadko. A na dzisiejszym spacerze natrafiłam na aleję dębniaków. I oto moje zbiory:
Po powrocie do domu wpadł mi w ręce materiał w kolorze żołędzi i o to moje pomysły.





Powstały piękne broszki każda inna, wyjątkowa. Jeśli jesteś zainteresowana pisz: studioartisan@wp.pl tytuł Agata. Spacer jest dobry na wszystko ;o)  

Marzenia dziewczynki...

Jak każda dziewczynka pragnęłam być kimś wyjątkowy, królewną z bajki, aktorką, malarką. Niestety marzenia nie szły w parze z możliwościami :} …. Patrząc na mamę, haftowanie wydawało mi się czymś prostym i naturalnym. Zaczynałam od małych serwetek, poszewek, obrusików. Wciągnął mnie ten spokojny kolorowy świat. I chociaż wolną chwilkę znajduję tylko czasami, udaje mi się niekiedy  stworzyć rzecz niepowtarzalną… 




Nie da się opisać satysfakcji jaką czuję po skończeniu kolejnej pracy... 

A wszystko przez mamę...

Podobnież predyspozycje tak jak talenty dziedziczy się w genach, jeśli to prawda, dziękuję Bogu że zamiast stolarki po tacie uwielbiam cieszyć oko cudami, które tworzy moja mama…

 
Wzory na wszystkich poduszkach to czysta inwencja twórcza.


Ta poduszka została stworzona z kolorowych resztek muliny.

  Spójrz na precyzję wykonania.

poniedziałek, 19 września 2011

Serce vintage, może być Twoje


Serce w stylu vintage, ozdobione aplikacją, kwiatuszkami, kokardkami i koralikami, wypełnione wypełniaczem, wymiary sreca 20cm/15cm, uszyte w 100 % ręcznie. Tylko jedno jedyne, to serce może być Twoje. Masz pytania pisz studioartisan@wp.pl lub hanna.w50@wp.pl  

Majuta

A ja zacznę od „Majuty”.
To pasek uszyty z trzech kolorów lnu utrzymanego w ciepłej tonacji różu i beżu.  Pasek nie zawiera klamerek ani wiązadeł, zapina się na magnetyczną napę. Wykończyłam go uroczym  kwiatkiem. Zarówno kwiatek, pasek jak i stanowiącą komplet broszkę szyłam po raz pierwszy.  Zrobiłam go specjalnie dla Mai :}
Jak wyszło? Co o tym sądzisz?

Majuta

sobota, 17 września 2011

Sowa

Niedaleko od Krakowa mieszka sobie mądra sowa.....tak jest w wierszyku ,
moja sowa na pewno też jest mądra,  wykonana jest z różnych tkanin, wypełniona wypełniaczem i stanowi świetną ozdobę pokoju ucznia. Jeżeli spodobała Ci się moja sowa pisz hanna.w50@wp.pl, lub studioartisan@wp.pl .

czwartek, 15 września 2011

Początek...

Moja przygoda z rękodziełem zaczęła się dawno temu, początek to  haft krzyżykowy.  „Zaraziłam się” tą pasją od Gosi. Po kilku próbach powstała pierwsza praca – obrus. Wzór znalazłam w gazecie. Haftowałam go kilkanaście miesięcy. Jestem zadowolona z efektu J Mój ” pierworodny” niestety leży teraz w szufladzie bo zmieniłam stół, jednak nie pozbędę się go.

Zafascynowana Egiptem wymyśliłam wzór na kolejny obrus. Przysporzył mi trochę kłopotów, źle policzyłam krzyżyki /kratki i wzór się zaczął się przesuwać… na szczęście udało mi się to naprawić J



A to wzór który ostatnio zawrócił moją uwagę. Znalazłam go w starej gazecie.  Zakupy już zrobione teraz trzeba znaleźć wolną chwilka i do pracy. Oczywiście pochwale się efektem …
Posted by Picasa