czwartek, 24 listopada 2011

Święta święta...

I ja uległam nastrojowi świąt, w końcu zbliżają się do nas nieubłaganie.


Moje "bombeczki" zrobiłam z kanwy lnianej i kolorowej muliny. Tego mam zawsze pod dostatkiem :]




Masz pytanie? Pisz: studioartisan@wp.pl lub malgorzatapoczta@interia.pl

Krata przede wszystkim.

Kiedy wyrastamy z dziecięcego świata, jakimś dziwnym, niepostrzeżonym sposobem jakiś jego element zostaje z nami na dłużnej. Sentymentalnie wiąże się z nami nie tylko poprzez wspomnienia. Mój syn do dzisiaj przechowuje swoją starą kołderkę z dziecięcego łóżeczka. I chodź z biegiem lat materiał stracił kolor i się wysiepał, nie mogłam jej wyrzucić. Taki sposób na nią wymyśliłam:

Zajęło mi to trochę czasu, nie wspominając o pracy, ale efekt okazał się warty zachodu:


Przy okazji dowiedziałam się kilku rzeczy na temat pacz-worków. Pewnie je niebawem wykorzystam :]

Masz pytanie? Pisz: studioartisan@wp.pl lub malgorzatapoczta@interia.pl

Poduchy dla babci.

 Babcia poprosiła o nowe poduszki... okazało się że to zadanie było bardzo przyjemnym wyzwaniem :]
A niech tam, i babci należy się jakaś przyjemność :]












Masz pytanie? Pisz : studioartisan@wp.pl lub malgorzatapoczta@interia.pl

wtorek, 22 listopada 2011

Wreszcie...


Od dawna myślałam sobie jak połączyć guziki na których punkcie mam fiola. Uwielbiam oglądać guziki, mam ich pełne pudełka. Układałam je, przekładałam, wiązałam i łączyłam z innymi drobiazgami. I mam takie piękne naszyjniki. Może powiecie, że jestem samochwałą, ale są wspaniałe oglądam je i podziwiam, a może to dziwne ??




Uwielbiam guziki i już...

sobota, 19 listopada 2011

Choinkowy zawrów głowy

Do Świąt Bożego Narodzenia mamy jeszcze sporo czasu, ale w sklepach Święta są już widoczne. Pokazały się ozdoby, bombki i łańcuchy. Po sobotnich zakupach uległam czarowi ozdób świątecznych i o to efekty. . .  




a to nie koniec w moim domu wyrósł jeszcze las nietypowych, pięknych choinek...



sobota, 12 listopada 2011

Jak Mount Everest.....

A to było tak... 
W pewnym sklepie kupiłam zielony golfik za całe 3 zł... chodź rozmiar ani fason mi nie odpowiadały, urzekł mnie jego kolor i przyjemna miękkość.

Więc zaszalałam! 



Sięgając po nożyczki miałam wrażenie że porywam się z motyką na słońce. Odcięty ściągacz i golf przerobiłam na falbanę, całość obszyłam tasiemką. Troszeczkę go zwęziłam, na plecach dodałam trzy zaszewki aby wydawał się swobodniejszy.




 Efekt - sami oceńcie. 
Dla mnie uszycie go było jak wejście na Mount Everest :]

wtorek, 8 listopada 2011

Smutki kotka

Dodaj napis

Pewna kotka „Psotka”,

Zeskoczyła z płotka,

Wystraszyła ją sowa,

 rozbolała ją głowa.

Zobaczyła słonia,

Kotku skąt ta mina ??

Zobacz tu jest cała sowia rodzina ...





sobota, 5 listopada 2011

UFO

Ufo, każdy z nas choć raz się zastanawiał czy istnieje życie pozaziemskie? Czy gdzieś tam daleko żyją sobie „zielone ludki”? A może są innego koloru?? A mnie nawiedziło ostatnio Ufo. Są to kolorowe ludki o dużych oczach i mają czułki, ale każdy jest inny i wyjątkowy tak jak my ludzie ;o)




PS. Moim ulubionym serialem  o Ufo jest "Roswell".  A tu fakty ?? Sami oceńcie :o)

piątek, 4 listopada 2011

Święto Zmarłych

Dzień Wszystkich Świętych wywodzi się  z czci oddawanej męczennikom, którzy oddali swoje życie dla wiary w Chrystusa, a których nie wspomniano ani w martyrologiach miejscowych, ani w kanonie Mszy Świętej. Pierwotnie święto to obchodzono 13 maja. Papież Grzegorz III w 731 przeniósł tę uroczystość z 13 maja na dzień 1 listopada. Tego dnia według tradycji ludzie odwiedzają cmentarze. Ozdabiają groby swoich bliskich kwiatami, zapalają znicze i pomodlą się w intencji zmarłych. 2 listopada to Dzień Zaduszny jest to dzień wspominania zmarłych.
Jak zwykle trochę historii, ale chciałam przede wszystkim opowiedzieć o naszym cmentarzu i pokazać jak piękne pomniki można na nim znaleźć. Cmentarz założony został w 1881 r., do 1891 r. pod zarządem Fabryki Wyrobów Lniarskich




Szkoda, że są w takim stanie :o(

wtorek, 1 listopada 2011

...smutek rodzi się zawsze z czasu...

"Bo smutek rodzi się zawsze z czasu, który upływa, a nie zostawia owocu" - Antoine de Saint-Exupéry
Już listopad, a ja mam tak mało prac którymi mogła bym się pochwalić. 
Nie liczą się dzieła nie dokończone...

Woreczki. Szyjąc je myślałam o porządku w szufladzie z bielizną, ale później pomyślałam o ziołach... "Duma i uprzedzenie" J. Austen zekranizowana w 1995r, jest tam taka scena gdzie najstarsze siostry Bennet rozwieszają nad stołem pęki ziół do suszenia. Uwielbiam tę scenę ponieważ w wyobraźni czyje ten odurzający zapach lawendy czy rumianku. Woreczki te wydają się wyjątkowo pasować do kuchni państwa Bennet.
 

Ostatnie uszyte przeze mnie woreczki maja dla odmiany charakter nieco nowocześniejszy. Bo przecież nie trzeba kochać "stare koronki" żeby cenić wygodę :]


Masz pytanie? Pisz: studioartisan@wp.pl lub malgorzatapoczta@interia.pl

Jestem kobietą.

Bo niby dlaczego nie miała bym się do tego przyznać? Jestem typową kobietą, trochę próżną i lubiącą zakupy... :] 
Od kiedy sławetne reklamówki straciły naszą łaskę, a ekologia stała się stylem życia, szukałam pomysłu na wygodne ale i atrakcyjne noszenie moich zakupów. Wiecie drogie Panie jak "ładne" są niektóre dostępne w sklepach eko-torby... 
Więc zaczęłam zszywać kolorowe kawałki... 

 Torbę w kwiaty uszyłam z myślą o lecie.


















  Podwójne uszy wszyłam dla wygody.


















 Poza kieszonką na przedniej części, doszyłam jeszcze mały woreczek np: na klucze.
















  
 Torba w żółte pasy posiada długie ucho, do przewieszenia przez ramię
















A ta jest moją faworytką, wyjątkowo elegancko wyszło 
 połączenie wzorzystego lnu z gładkim.












Te wyjątkowe dla mnie torby zostawiłam nie używane. Pierwsze z uszytych przeze mnie torby są w stałym użytku :]